Przejdź do głównej zawartości

Łysienie a problemy z sercem

Goła czaszka może oznaczać zwiększoną podatność na chorobę wieńcową.
W ciągu ostatniego dziesięciolecia pojawiło się wiele prac wskazujących, że łysina jest dla jej posiadacza nie tylko źródłem kompleksów. Może być także łatwo zauważalnym sygnałem ostrzegawczym o zwiększonym ryzyku wystąpienia choroby wieńcowej. W ubiegłym roku zakończony największe dotąd badania nad tym zagadnieniem. Kierowała nimi Joann E. Manson z Brigham  and Women's Hospital w Harvard Medical School, a ich wyniki potwierdziły hipotezę o powiązaniu obu schorzeń.

W długoterminowym programie mających określić stopień zagrożenia chorobą wieńcową, Physicians' Health Study wzięło udział około 22.000 lekarzy płci męskiej w wieku 51-95 lat.
Wybierali oni z pięciu obrazków, ukazujących kolejne stadia ubywania włosów, przedstawiający owłosienie najbardziej przypominające to, które mieli w wieku 45 lat. Większość łysiejących mężczyzn traciła włosy wg podobnego schematu, ale w różnym tempie. Najpierw linia owłosienia cofała się w okolicach skroni, następnie zaczynały wypadać włosy na szczycie głowy. Potem pojawiały się coraz głębsze zakola ( kąty skroniowo – czołowe ) i linia owłosienia przesuwała się w kierunku ciemienia aż w końcu obie łysiny się łączyły. Manson i jej współpracownicy skorelowali problem wypadania włosów z dolegliwościami sercowymi, które wystąpiły u 19.112 badanych osób, zdrowych w momencie rozpoczęcia programu. Nie brano pod uwagę lekarzy, którzy zmarli podczas jedenastu lat badań, więc nie oceniano związku między powstawaniem łysiny a zgonami spowodowanymi chorobą serca. Naukowcy mogli ocenić relację między łysieniem a innymi postaciami choroby wieńcowej ( zawałami czy niedokrwieniem mięśnia sercowego ) lub wykonaniem pomostów aortalno-wieńcowych czy angioplastyki.

Po wykluczeniu pływu innych czynników okazało się, że mężczyźni ( niezależnie od wieku ) mający wyłącznie cofniętą czołową granicę włosów byli tylko nieznacznie bardziej narażeni ( o 9 % ) a wystąpienie problemów z sercem w porównaniu z tymi, którzy zachowali wszystkie włosy. U pacjentów ze słabym łysieniem w okolicy ciemieniowej ryzyko wystąpienia choroby serca wzrosło o około 23 %, zaś u tych z umiarkowanym lub nasilonym łysieniem tego typu – powyżej 30 % w porównaniu z mężczyznami mającymi bujne włosy na głowie. Źle rokowali mocno łysiejący panowie z wysokim stężeniem cholesterolu we krwi lub wysokim ciśnieniem tętniczym. Pierwsi byli prawie trzykrotnie bardziej narażeni niż mężczyźni z wysokim stężeniem cholesterolu i włosami na głowie. W przypadku łysych uczestników badania z podwyższonym ciśnieniem tętniczym ryzyko rozwoju choroby wieńcowej było dwukrotnie wyższe niż u osób z nadciśnieniem i gęstą czupryną. Naukowcy mogą jedynie spekulować, dlaczego łysi mężczyźni są bardziej narażeni na choroby serca. Przyczyna tkwi zapewne w jednoczesnym dziedziczeniu tych chorób, niekorzystnym wpływie wysokiego poziomu męskich hormonów płciowych ( androgenów ) lub zwiększonej na nie wrażliwości. Androgeny – jak zauważa Manson – odgrywają rolę nie tylko w łysieniu androgenowym, ale prawdopodobnie wpływają także na powstawanie zmian miażdżycowych w naczyniach i zwiększenie krzepliwości krwi – przyczyn rozwoju choroby wieńcowej. Oczywiście, łysina nie powoduje zawału serca, ale może posłużyć jako wskaźnik oceny zagrożenia chorobą wieńcową. Nie wolno wówczas palić papierosów, należy regularnie ćwiczyć, zdrowo się odżywiać i utrzymywać ciśnienie tętnicze i stężenie cholesterolu na właściwym poziomie. Czy przyjmowanie leków zapobiegających wypadaniu włosów będzie chroniło również przed rozwojem choroby wieńcowej? Manson otrzymała w ubiegłym roku pocztą elektroniczną masę listów z tym pytaniem. Przykro mi, ale nie ma na to żadnych dowodów – odpowiada.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

No to dziś mikstura na włosy

 Czeka w słoiku już od dawana warto znowu ją nałożyć dawała. Na 100% działa na poprawę ukrwienia skóry.    Do marca chcę delikatnie wyprostować sprawy jeszcze nie wiem jak ale wtedy chce zrobić przeszczep. Pewnie się nie uda ale będę robił wszystko by się udało 

Po wielu zawirowywaniach zaczynam dalszą walkę

 Niestety od marca projekt był zawieszony ze względu na problemy życiowe. Pomimo tego, że prawie nic nie robiłem  skutki kuracji nie powróciły do stanu początkowego.  Dziś włosy ściąłem na 3mm aby zobaczyć na jakim etapie jestem   Na samy początku kuracji włosów z tyłu prawie niebyło a na czubku min 4 razy mniej tak dla porównania jakieś stare zdjęcie. A na tym zdjęciu włosy są bardzo rzadkie ale są długie i delikatnie i tak wydaje się ich więcej niż było. No to ten tydzień pokaże czy uda się powrócić do dawnej rutyny i wyskrobać trochę kasy na dalszą kurację.  Pozdro 

Jeszcze jeden test pudru

      Dziś miałem trochę czasu więc postanowiłem przetestować jeszcze raz puder. Myślę, że jest on dla osób z delikatnym ubytkiem włosów no i raczej niewolno go często stosować. Na pewno chciałbym aby włosy za 3 miesiące wyglądały tak jak na środkowym zdjęciu wtedy było by naprawdę super.  Uwaga te zdjęcia są z pudrem do włosów to nie jest odrost Oto dzisiejszy eksperyment z pudrowaniem: Grzywka nawet z bliska wygląda znacznie lepiej ale jeszcze za wcześnie aby go stosował bo tył głowy jest  za mało gęsty:( Wyraźnie widać gródki pudru jedyny plus, że skóra głowy jest wyraźnie zaciemniona. Na pewno po pudrowane milej mi spojrzeć w lustro bo wygląda to jak kilka lat temu Na pewno puder pomoże jeśli chcemy wyjść gdzieś na imprezę. Opinia 4/10 na pewno pomaga duchowo ale nie jest to rozwiązanie problemu ale lepsze niż tupecik czy system włosów. Ale myślę, że przy częstym stosowana może mało pozytywnie wpłynąć na skórę głowy szczególnie jeśli używa się lakier do włosów. Ja go nie zastosował